Brzuszek kortyzolowy? Znak naszych czasów
Stres to nieodłączny towarzysz naszego życia. Bywa najlepszym przyjacielem, kiedy pojawia się jako krótkotrwały impuls – mobilizujący do działania, gdy stajemy przed szansą życia, lub zwinnego uniku w chwili zagrożenia. Ale stres może też być naszym wrogiem, istną zmorą codzienności, gdy towarzyszy nam nieustannie i nie daje o sobie zapomnieć.
Stres a hormony
W stresie zaktywizowany układ hormonalny wydziela więcej kortyzolu zwanego hormonem stresu. Ten z kolei podnosi poziom glukozy i kwasów tłuszczowych we krwi po to, by zapewnić Ci energię do działania. O ile jednak w wypadku stresu krótkotrwałego poziom kortyzolu (a co za tym idzie glukozy) spada dość szybko, o tyle żyjąc w stresie permanentnym, narażamy się na… permanentny przyrost zapasów glukozy. A ta magazynowana jest w tkance tłuszczowej.
Kortyzol a tłuszcz na brzuchu
Kortyzol wpływa na magazynowanie tłuszczu głównie w okolicy brzucha, bo tam właśnie znajduje się wyjątkowo dużo receptorów kortyzolu, adrenaliny i noradrenaliny (czyli hormonów stresu). W ten sposób stres przyprawia nas o charakterystyczny brzuszek kortyzolowy, co dla wielu osób stanowi… kolejny powód do stresu oraz frustracji. I tak błędne koło się zamyka.
Kortyzol a menopauza
Brzuszek kortyzolowy (czyli stresowy) często mylony jest z brzuchem menopauzalnym. Problem w obu przypadkach objawia się podobnie: przyrostem tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha. W obu też przypadkach głównym, choć nie jedynym winowajcą są zmiany hormonalne: wzrost kortyzolu w długotrwałym stresie lub spadek estrogenu charakterystyczny dla okresu menopauzy. Przy problemach z kortyzolem dodatkowa tkanka pojawia się jednak zarówno nad, jak i pod pępkiem, natomiast w okresie menopauzy nadmiar tłuszczu lokalizuje się raczej poniżej pępka. To jednak dość subtelna i jedyna różnica. Remedium w obu przypadkach jest już podobne: dieta i podjęcie regularnej aktywności fizycznej.
Jak pozbyć się brzuszka
Jak pozbyć się brzucha kortyzolowego? Najprostsze rady – „Przestań się stresować” albo „Weź się za siebie” – mogą okazać się w realizacji najtrudniejsze. No bo jak unikać stresu, kiedy zmieniająca się sylwetka zwyczajnie nas dołuje, a „odpowiednia dieta” (zalecana całkiem słusznie w takich przypadkach) jeszcze bardziej frustruje i wydaje się dodatkową „torturą”?
A co, gdyby odwrócić sposób myślenia? Podejść do siebie z całą łagodnością, na którą zasługujemy, i walkę ze stresem oprzeć na działaniach stymulujących produkcję endorfin, czyli hormonów szczęścia?
Lagree na stres i brzuszek
Do działań, które stymulują produkcję endorfin, z pewnością należy zaliczyć umiarkowany wysiłek fizyczny w komfortowym, przyjaznym otoczeniu. Taka aktywność nie tylko pomoże w walce z nadmierną tkanką tłuszczową, ale przyniesie odprężenie i pozwoli na relaks nie tylko Twojemu ciału, ale również oczyści Twój umysł. Właśnie taki jest trening Lagree. To 45 minut wyłącznie dla Ciebie, kiedy możesz oderwać się od stresującej codzienności i skupić się wyłącznie na swoim ciele, na tu i teraz. Dzięki temu po treningu Lagree stres spływa po Tobie jak po kojącej kąpieli, a Ty wychodzisz od nas z nową dawką energii.
VersaClimber na menopauzę
Zarówno w metodzie Lagree, jak i podczas ćwiczeń na VersaClimberze zasadą jest wykonywanie precyzyjnych ruchów z odpowiednio dobranym obciążeniem. Megaformery stosowane w treningu Lagree oraz VersaClimbery zaprojektowane zostały tak, by ćwiczący nie forsowali nadmiernie stawów. To niezwykle ważne dla kobiet zmagających się z wyzwaniami okresu menopauzy, kiedy stawy i kości powinny być pod szczególną ochroną. W związku z tym nawet dość intensywny trening na VersaClimberze jest doskonałą metodą walki z brzuchem menopauzalnym. Metodą skuteczną i w pełni bezpieczną.